Twoja wyszukiwarka

środa, 5 stycznia 2011

Religia - wyrafinowany odmóżdżający narkotyk

MAM dług wdzięczności wobec chrześcijaństwa; myślę, że podobnie jak cały świat, w którym żyjemy przez ostatnie 2000 lat" (przedmowa do książki Two Thousand Years - The First Millennium: The Birth of Christianity to the Crusades). Tak swoje uznanie dla „chrześcijaństwa" wyraził angielski pisarz i redaktor telewizyjny Melvyn Bragg.
Zaraz jednak po przeczytaniu tego rodzą się liczne pytania. Dlaczego mam mieć jakikolwiek dług wobec religii. To kolejne uwikłanie, w które można popaść. Czy aby na pewno religia miała i ma tak zbawienny wpływ na ludzi , Czy jest to wpływ pozytywny czy nie. Wystarczy zajrzeć do jakiejkolwiek gazety, by znaleźć mnóstwo przykładów tego, jak przywódcy religijni, głoszący idee miłości, pokoju i miłosierdzia, rozniecają nienawiść i powołując się na Boga, usprawiedliwiają brutalne konflikty. Nic dziwnego, że wielu uznaje religię za siłę, która bardzo często wywiera destrukcyjny wpływ na życie.
Cóż religia celuje w udowadnianiu człowiekowi, że bez niej sobie nie poradzi. Od urodzenia wmawia mu, że jest obciążony grzechem pierworodnym – to dopiero przewrotność. Pielęgnuję w nim poczcie winy udowadnia jak bardzo jest grzeszny i jak bardzo p[otrzebuje religii, a jeśli z jej usług nie skorzysta, jeśli nie będzie posluszny to czeka go pieklo. No faktycznie nikt niczego bardziej wyrafinowanego i cynicznego nie wymyślil. Mistrzostwo  w obłudzie. Nobel za szantaż. Jest to tak skuteczny mechanizm, że przez wieki nadal trwa. Czekam na opinie.

3 komentarze:

  1. Osobiście uważam, że powinniśmy mieć dług wobec religii chrześcijańskiej (nie kościoła, bo to są dwie różne kwestie).
    Polskie prawo i społeczeństwo budowane było na fundamencie chrześcijańskim które jasno wyznacza ramy moralne, definiując co jest dobre, a co złe. To, że te ramy są wypaczane przez interesy kościoła i polityki to już inna kwestia.
    Teraz ustosunkowując się do Twojej wypowiedzi:
    Religii Chrześcijańskiej zawdzięczasz m.in. to, że żyjesz w państwie w którym nie jest dozwolona eutanazja. W Holandii gdzie fundamentem prawa jest religia Ateistyczna (coraz popularniejsza w Polsce), prawo które nie jest sprawiedliwe, jest tylko umową społeczną (z czego mało kto zdaje sobie sprawę), dopuszcza eutanazję.
    Oczywiście jest pełno różnic które wynikają z tego, że Polska jest krajem Chrześcijańskim, a nie Ateistycznym, czy Islamskim. Rozpowszechnienie się religii Chrześcijańskiej spowodowało zanik kultur których elementem tradycji był rytualne ofiary z ludzi.
    To że ludzie usprawiedliwiają religią swoją chciwość i próżność, znaczy że to ludzie są wypaczeni, a nie religia.
    "bez niej sobie nie poradzi" mylisz się, Biblia mówi, że prędzej zbawienia dostąpią niechrześcijanie*, niż nieprawi chrześcijanie, o ile będą żyć według cnót chrześcijańskich (m.in. nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij itp.)
    "Od urodzenia wmawia mu, że jest obciążony grzechem pierworodnym – to dopiero przewrotność" - mówi również, że grzech ten zmazywany jest poprzez chrzest ponieważ Jezus umarł za nas na krzyżu.
    "Pielęgnuję w nim poczcie winy udowadnia jak bardzo jest grzeszny i jak bardzo p[otrzebuje religii" - w rzeczywistości mowa tutaj o tym, że człowiek nie zawsze jest sobie w stanie sam ze wszystkim poradzić. Wierząc w Boga masz świadomość, że nie jesteś ze swoimi problemami sam.
    Widzę, że jesteś zaciętym Ateistą więc, jeśli nie wierzysz w miłość Bożą to jednym z powodów dla których warto wierzyć może być modlitwa. Sama siła modlitwy nie polega na tym, że wybłagasz coś u góry, tylko na tym, że po wypowiedzeniu kilkudziesięciu zdrowasiek z pamięci Twój umysł uwalnia się od natłoku myśli, resetuje się i dzięki temu jest w stanie znaleźć rozwiązanie problemu.
    Wracając jeszcze na chwilę do kwestii "jak bardzo jest grzeszny i jak bardzo potrzebuje religii". Ludzie w modlitwach bardzo często proszą o rozwiązanie które według nich wydaje się najlepsze. Wiara polega na tym, aby zaufać i przyjąć inne, lepsze rozwiązanie.** Zbyt wiele widziałem "wyjątkowego szczęścia" mojej matki, żeby nie wierzyć w to co piszę.

    *nie lubię terminu "poganie", kojarzy mi się z gojem
    ** moja matka rozwodziła się kiedy byłem mały. Ex-ojciec poza tym, że był alkoholikiem i damskim bokserem, był również wpływowym lekarzem. Matka nie miała pracy (wychowywała małe dzieci), wpływów, pieniędzy, a jedynie wiarę, że Bóg wszystkim pokieruje. Pomimo wielu trudów udało jej się osiągnąć szczęśliwie i godnie uwolnić od ojca i zabezpieczyć nasz byt.

    OdpowiedzUsuń
  2. wojbar@op.pl3 lipca 2013 00:41

    Do anonimowy:
    Piszesz - "Polskie prawo i społeczeństwo budowane było na fundamencie chrześcijańskim które jasno wyznacza ramy moralne, definiując co jest dobre, a co złe."-ja dodam- robił to kościół, (którego tak jednoznacznie i zdecydowanie nie da się oddzielić od religii,) przelewając przy tym morze krwi i nieszczęść (szkoda że to nie przyszło Ci do głowy).
    Piszesz - "Religii Chrześcijańskiej zawdzięczasz m.in. to, że żyjesz w państwie w którym nie jest dozwolona eutanazja. W Holandii gdzie fundamentem prawa jest religia Ateistyczna (coraz popularniejsza w Polsce), prawo które nie jest sprawiedliwe, jest tylko umową społeczną (z czego mało kto zdaje sobie sprawę), dopuszcza eutanazję." - ja dodam - Po pierwsze nie zawdzięczam tego religii chrześcijańskiej, tylko nietolerancji i ciemnocie (prosto mówiąc), a coś takiego jak religia ateistyczna nie istnieje. przede wszystkim nie jest to religia, nie potrzebuje układu czci i odniesienia w postaci nadprzyrodzonych bóstw/bogów. a prawo jest prawem i człowiek je stanowi dla konstytułowania norm społecznych i tyle filozofii.
    Piszesz - Oczywiście jest pełno różnic które wynikają z tego, że Polska jest krajem Chrześcijańskim, a nie Ateistycznym, czy Islamskim. Rozpowszechnienie się religii Chrześcijańskiej spowodowało zanik kultur których elementem tradycji był rytualne ofiary z ludzi. - ja dodam - Jest to najzwyklejsza megalomania o rysach fanatyzmu religijnego i zwyczajna nieznajomość rzeczy.
    Piszesz - "Od urodzenia wmawia mu, że jest obciążony grzechem pierworodnym – to dopiero przewrotność" - mówi również, że grzech ten zmazywany jest poprzez chrzest ponieważ Jezus umarł za nas na krzyżu - dodam - Właściwie nie wiem czym czy wypada użyć głęboko wpisane w naszą mentalność stwierdzenie - Boże widzisz i nie grzmisz. Ale po prostu już chyba nie chce mi się tego komentować. To jak rozmowa głuchego z niemową.
    Kolejnych twierdzeń nie będę komentować ze względu na szacunek do osobistych doświadczeń anonimowego.

    OdpowiedzUsuń