Twoja wyszukiwarka

środa, 5 stycznia 2011

Religia - wyrafinowany odmóżdżający narkotyk

MAM dług wdzięczności wobec chrześcijaństwa; myślę, że podobnie jak cały świat, w którym żyjemy przez ostatnie 2000 lat" (przedmowa do książki Two Thousand Years - The First Millennium: The Birth of Christianity to the Crusades). Tak swoje uznanie dla „chrześcijaństwa" wyraził angielski pisarz i redaktor telewizyjny Melvyn Bragg.
Zaraz jednak po przeczytaniu tego rodzą się liczne pytania. Dlaczego mam mieć jakikolwiek dług wobec religii. To kolejne uwikłanie, w które można popaść. Czy aby na pewno religia miała i ma tak zbawienny wpływ na ludzi , Czy jest to wpływ pozytywny czy nie. Wystarczy zajrzeć do jakiejkolwiek gazety, by znaleźć mnóstwo przykładów tego, jak przywódcy religijni, głoszący idee miłości, pokoju i miłosierdzia, rozniecają nienawiść i powołując się na Boga, usprawiedliwiają brutalne konflikty. Nic dziwnego, że wielu uznaje religię za siłę, która bardzo często wywiera destrukcyjny wpływ na życie.
Cóż religia celuje w udowadnianiu człowiekowi, że bez niej sobie nie poradzi. Od urodzenia wmawia mu, że jest obciążony grzechem pierworodnym – to dopiero przewrotność. Pielęgnuję w nim poczcie winy udowadnia jak bardzo jest grzeszny i jak bardzo p[otrzebuje religii, a jeśli z jej usług nie skorzysta, jeśli nie będzie posluszny to czeka go pieklo. No faktycznie nikt niczego bardziej wyrafinowanego i cynicznego nie wymyślil. Mistrzostwo  w obłudzie. Nobel za szantaż. Jest to tak skuteczny mechanizm, że przez wieki nadal trwa. Czekam na opinie.

niedziela, 2 stycznia 2011

Szkolne ocenianie sprawiedliwe czy nie

Rozważana materia jest niezwykle wrażliwa. Dotyczy tego w jaki sposób dzieci się uczą, jak są nauczane i przede wszystkim, jak są oceniane za swoje postępy. Co dzieci przeżywają na co dzień w szkole jakie doświadczenia towarzyszą im w zmaganiach z nieustannym pogłębianiem swojej wiedzy, kto i w jaki sposób wreszcie im w tym towarzyszy.
***
Ocenianie nie może się ograniczać tylko do wstawienia uczniowi tzw. stopnia do dziennika. Nauczyciel musi oceniać w sposób świadomy i zaplanowany, i każdego ucznia musi traktować trochę inaczej, biorąc pod uwagę jego mocne i słabe strony oraz jego braki w wiedzy i umiejętnościach. Nauczyciel musi przewidzieć jaki efekt wywoła w uczniu jego ocena. Należy pamiętać, że ocena ma służyć głównie uczniowi, a nie nauczycielowi.
***
Nauczyciel dzięki ocenianiu może uczniom pokazać, że on ma władzę, że on wie lepiej. Może ponadto wykazywać tendencję - używając metafory szklanki - do pogarszania lub polepszania sytuacji ucznia. O szklance z wodą można powiedzieć, że jest do połowy pełna lub pusta. Można do ucznia powiedzieć, że już połowę materiału opanował i pogratulować mu, lub powiedzieć, że opanował dopiero połowę, drugie tyle jeszcze go czeka
i z pobłażliwością pokiwać głową. Która ocena lepiej posłuży rozwojowi ucznia? Czy lepiej być facylitatorem, ułatwiaczem czy utrudniaczem?
***
Może zatem stosowanie jednolitego systemu oceniania dla każdego ucznia w tym kontekście nie jest dobrym pomysłem. Skoro rozwijamy się w różnym tempie to wszelka unifikacja działa jak gilotyna. Wydaje się, że indywidualizacja nauczania, a co za tym idzie i oceniania jest konieczna.
***
Szkoła nie może być traktowana jak fabryka, bo zabija w uczniu to co najcenniejsze: ciekawość, spontaniczność, zapał, indywidualność i niepowtarzalność. Nauczyciel powinien również, choć to może brzmi dziwnie, dbać
i rozwijać potencjał ucznia.
***
Powinien być również, ale niestety to często jest pobożne życzenie, uprzedzany o tym kiedy i jak będzie mógł się wykazać swoją wiedzą. Uniknie się wtedy jarzma tego „nieustannego polowania na uczniów”, którzy akurat dzisiaj są nieprzygotowani. Takie polowanie wywołuje niepotrzebny stres i niewiele ma wspólnego ze współpracą z uczniem.

[są to fragmenty mojego artykułu opublikowanego w Mgaazynie dla dyrektorów - SEDNO. Proszę o komentarze, w razie potrzeby mogę cały artykuł przesłąć mailem] - W.B.

środa, 29 grudnia 2010

Zaburzenia erekcji

Zaburzenie erekcji, zwane ED (Erectile Dysfunction), definiowane jest jako stała niezdolność do osiągnięcia i utrzymania wzwodu prącia, pozwalającego na odbycie stosunku seksualnego. Wzwód jest dynamicznym procesem naczyniowym, który obejmuje zwiększenie dopływu krwi tętniczej do członka, wypełnienie go krwią i zmniejszenie odpływu żylnego z członka. Zwiększony napływ krwi powoduje rozkurczenie mięśni. Za główny mediator wzwodu prącia uznaje się tlenek azotu (NO). Według WHO częstość występowania ED w grupie wiekowej mężczyzn 40-70 lat, w populacji światowej ocenia się na około 50%.
Z badań przeprowadzonych na 1154 mężczyznach przez prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że problemy z erekcją dotyczą w dużym stopniu również mężczyzn młodych. Występowanie takich zaburzeń u osób starszych jest zjawiskiem fizjologicznym. Wraz ze wzrostem długości życia problem udanego i satysfakcjonującego życia seksualnego po 50-tym roku życia będzie dla seksuologów i lekarzy nie lada wyzwaniem.
Zaburzenia erekcji mają nie tylko wpływ na niższe zadowolenie badanych z relacji z partnerką, niższą samoocenę i zadowolenie z życia seksualnego, ale także na zachowania seksualne. Panowie, którzy boja się, że nie są w stanie utrzymać lub osiągnąć wzwodu, częściej niż ci, którzy takich problemów nie mają, poszukują innych rozwiązań, nowych doświadczeń. Usiłują się "sprawdzić" w innych okolicznościach. Nie można również wykluczyć, że większa ilość partnerek i próbowanie różnych zachowań seksualnych nie jest skutkiem, ale przyczyną problemu. Z badań wyraźnie wynika, że mężczyźni u których dochodzi do zaburzeń wzwodu, częściej niż inni wybierają niektóre zachowania. Polak, który nie ma problemów związanych z erekcją, w ciągu swojego życia ma statystycznie 5-6 partnerek seksualnych. U panów z zaburzeniami wzwodu ta liczba wzrasta do 10. Różne są także preferowane formy aktywności seksualnych. Mężczyźni, u których pojawia się problem, niemal dwukrotnie częściej przyznają się do masturbacji.
 Problemy z erekcją, powinny stać się przedmiotem zainteresowania lekarzy, i to lekarzy różnych specjalności. Jakość życia seksualnego ma wpływ na nasze życie i jest dziedziną, którą sami powinniśmy kształtować, na którą mamy spory wpływ. Każdy, kto cierpi na zaburzenia wzwodu powinien mieć świadomość, że jakość życia seksualnego można poprawić. Jak wynika z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego, 60% badanych u których wystąpił problem nie zrobiło nic, żeby poprawić sytuację, a według 71% problem nie był na tyle poważny, żeby udać się do specjalisty. 92% Polaków między 15. a 49. rokiem życia w ogóle unika kontaktu z lekarzami lub innymi specjalistami (np. psychologiem, seksuologiem).
Jest to poważny problem wielu panów i z pewnością nie można udawać, że nic się nie dzieje . Każdy powinien szukać sposobu na poprawę jakosci swojego życia seksualnego, a sposobów jest naprawdę wiele.

Problemy z potencją

Problemy z erekcją - zarówno z osiągnięciem jak i utrzymaniem wzwodu, dotykają ok. 150 milionów mężczyzn na świecie, 35 milionów w Europie i 3,5 miliona w Polsce. 90 proc. Polaków nie leczy się z powodu tej dolegliwości. Pogarsza to jakość związków w jakich żyją i przyczynia się do frustracji - zarówno pań jak i panów. Zwiększa też ryzyko zdrady i chęć poszukiwania czegoś, co będzie na tyle podniecające, żeby problem zażegnać. Niestety, na ogół z marnym skutkiem.

Pierwsze problemy z erekcją dotykają już nastolatków. W młodszym wieku przyczyny ich występowania najczęściej leżą w psychice, a nie w sprawności seksualnej ciała. Stres i intensywny tryb życia, przemęczenie i stosowanie używek, również mają negatywny wpływ na życie seksualne i mogą powodować przejściowe problemy z potencją. Ważne jednak, żeby w każdym wieku i niezależnie od przyczyny, umieć poszukać dla siebie odpowiedniej pomocy.

- Zdrowie seksualne to integracja biologicznych, emocjonalnych, intelektualnych i społecznych aspektów życia seksualnego, koniecznych do pozytywnego rozwoju osobowości, komunikacji i miłości. Bez zdrowia seksualnego, podobnie jak np. bez zdrowia psychicznego, nie można mówić o dobrym zdrowiu w ogóle.
 Ale co z tego wynika?

Wywieranie wpływu na innych

Wpływanie na ludzi jest możliwe. Jedni się z takimi predyspozycjami rodza inni muszą się tego uczyć, czego dowiódł jeden z największych autorytetów tej dziedzinie. Robert B. Cialdini, profesor psychologii Arizona State University, spędził ponad 15 lat na naukowych badaniach procesów poprzez które ludzie są przekonywani i podejmują decyzje. W książce Wywieranie wpływu na ludzi  wyliczył 6  podstawowych społecznych i psychicznych zasad, będących podłożem tysięcy taktyk, których używają praktycy od przekonywania i nakłaniania do ustępstw.Zasady te to: Zasada wzajemności. Jedna z  najbardziej rozpowszechnionych i podstawowych norm ludzkiej kultury jest zawarta w zasadzie wzajemności; ta zasada wymaga, by w jakiś sposób rewanżować się za to, co od kogoś otrzymujemy; poprzez zobowiązanie tego, kto otrzymuje, do odpłacenia czymś w przyszłości, zasada ta pozwala dawać w  zaufaniu, że nie jest to stracone; poczucie zobowiązania na przyszłość czyni możliwym powstawanie stałych relacji, transakcji i wymiany, które są korzystne dla społeczności; dlatego wszyscy są od dziecka ćwiczeni, by jej przestrzegać, inaczej spotkają się z poważną dezaprobatą; Zobowiązanie i konsekwencja. Ludzie pragną być konsekwentni w swoich słowach, wierzeniach, celach i czynach - ta tendencja ma trzy źródła: - dobra osobista konsekwencja jest wysoko ceniona w  społeczeństwie, - konsekwentne zachowanie to korzystne podejście do codziennego życia, - konsekwentna orientacja pozwala na cenny skrót poprzez komplikacje współczesnej rzeczywistości; przez konsekwencje wobec wcześniejszych decyzji, zmniejsza się potrzeba, by na przyszłość wciąż od nowa zastanawiać się jak postąpić w  podobnej sytuacji - można przypomnieć sobie wcześniejszą decyzję i postąpić konsekwentnie względem niej. Kluczem do wykorzystania jej do presji jest początkowe zobowiązanie: potem ludzie są bardziej skłonni zgodzić się spełnić żądanie, które zgadza się z poprzednim zobowiązaniem; wielu przekonywaczy stara się nakłonić ludzi do przyjęcia początkowej pozycji pasującej do tego, czego zamierzają później się domagać od nich; takie zobowiązania są bardziej skuteczne, gdy są aktywne, publiczne, wymagają wysiłku, by je podjąć, i są widziane jako wewnętrznie umotywowane (niewymuszone); skoro raz ktoś przyjmie pozycję, ma naturalną tendencja do zachowania się w sposób będący uporczywą konsekwencją tej pozycji; Dowód społeczny. Jednym ze środków określania co jest poprawne jest znajdowanie, co inni ludzie uznają za poprawne; postrzegamy zachowanie jako bardziej poprawne w jakiejś sytuacji w  stopniu w jakim widzimy, że inni to czynią; ta zasada może być używana do stymulowania ustępstwa wobec żądania przez poinformowanie kogoś, że wielu innych (im więcej, im bardziej znani, sławni, tym lepiej) już się na to zgodziło; ta broń wpływu dostarcza nam skrótu do oceny jak się zachować, jednocześnie czyniąc nas podatnymi na atak kogoś, kto kłamie by coś zyskać; metoda ta jest najbardziej skuteczna pod dwoma warunkami: - niepewność (brak pewności, sytuacja nas przerasta, wtedy jesteśmy bardziej skłonni postąpić tak jak inni i uważać, że to dobrze), - podobieństwo (ci inni są podobni do nas). Lubienie kogoś Ludzie mają więcej skłonności do mówienia tak tym, których znają i lubią; jedną z cech osoby wywierającej wpływ bywa jej atrakcyjność fizyczna - badania pokazują, że daje to więcej niż się uważa; daje ona efekt halo powodujący, że bardziej dostrzega się w niej inne pozytywne cechy; drugim czynnikiem jest podobieństwo - lubimy ludzi podobnych do nas i bardziej jesteśmy skłonni mówić im tak, często bez przemyślenia decyzji; trzecim czynnikiem jest uznanie, jakkolwiek może to czasem zadziałać przeciwnie gdy są zbyt przejrzyste, zwykle komplementy zwiększają lubienie i przez to ustępstwa; wzrastająca znajomość przez wielokrotny kontakt z osobą lub rzeczą jest czwartym czynnikiem powodującym lubienie; ale taka relacja działa w zasadzie wtedy, gdy okoliczności kontaktu są pozytywne, a nie negatywne; taka szczególnie dobrze działająca pozytyywna okolicznością, jest wspólne działanie zakończone sukcesem; piątym czynnikiem jest zwyczajne przywiązanie - przez łączenie osoby lub rzeczy z czymś pozytywnym uzyskuje się udział w tej pozytywności; może też być uzyskiwane skojarzenie się z lubianym wydarzeniem i dystansowanie się do tych nie lubianych w oczach obserwatora. Autorytet. Badania nad posłuszeństwem wykazały wielka skłonność do ustępstw wobec żądań autorytetów (chodziło w nich o  podawanie komuś bodźców prądem - duża część badanych doszła do zagrożenia życia - tak naprawdę było ono symulowane); siła tendencji do podporządkowania się uznanym autorytetom pochodzi z systematycznej praktyki nakierowanej na wpajanie ludziom poczucia, że takie posłuszeństwo tworzy właściwe postępowanie; dodatkowo, jest to dostosowanie się do tego, że ci, którzy mają autorytet, zwykle mają wiedzę, mądrość, i siłę; z tych powodów, zdanie się na autorytet może wystąpić bez namysłu, jako odruch przy decydowaniu; gdy reaguje się na autorytet w automatyczny sposób, jest tendencja by reagować raczej na symbol autorytetu, niż na rzeczywisty autorytet; badania pokazały, że trzy typy symboli są tu skuteczne: tytuły, ubiór, samochody; oraz, że osoby, na które wpływano w ten sposób, nie doceniały tego wpływu na ich decyzje. Niedobór czegoś Według tej zasady, ludzie bardziej cenią możliwości, które są mniej osiągalne; użycie tej zasady polega na zasugerowaniu, że oferta jest ograniczona w czasie; zasada działa z dwóch powodów: - ponieważ rzeczy trudniejsze do zdobycia są zwykle cenniejsze, brak osiągalności danej rzeczy świadczy o jej jakości, - gdy rzeczy przestają być osiągalne, tracimy możliwość wyboru; według teorii reakcji psychologicznej, odpowiadamy na utratę możliwości chceniem by coś mieć, bardziej niż przed tą utratą. Badania pokazały, że ograniczony dostęp do wiadomości powoduje, że ludzie bardziej chcą ją otrzymać, bardziej ją cenią, i ona bardziej ich przekonuje; gdy jest cenzura, to zjawisko występuje nawet wtedy, gdy wiadomość nie zostanie odebrana; gdy jest odebrana, skuteczność jest większa, gdy jest odczuwana jako zawierająca informację, która jest dostępna tylko dla wybranych; są dwie okoliczności zwiększające skuteczność działania tej zasady: - to, co ostatnio przestaje być osiągalne, ceni się najwięcej, - bardziej przyciąga niedobór czegoś, o co konkuruje się z  innym.

PROBLEMEM POZOSTAJE OTWARTE PYTANIE - CZY WPŁYWANIE NA INNYCH TO TO SAMO CO MANIPULACJA A JEŚLI NIE TO CZYM TO SIĘ RÓŻNI.

Diety

Wszystkie możliwe diety ze strony (http://mamzdrowie.pl/odchudzanie/) - do wyboru do koloru, male tak naprawde bardzo dużo zalezy od nawyków żywieniowych i stylu życia.

wtorek, 28 grudnia 2010

Depresja zimowa

Jak ją rozpoznawać i jak z nią walczyć?  
Depresja zimowa spowodowana jest przede wszystkim niedoborem światła w okresie jesienno-zimowym. Za oknami jest szaro, zimno i wieje porywisty wiatr. Siedzimy w fotelu przykryci grubym, wełnianym kocem. Każde spojrzenie w okno wywołuje w nas przeszywający ciało dreszcz. Czujemy się senni, zmęczeni, smutni.    
Czy można temu zapobiec?
Sezonową depresję można złagodzić podając to, czego najbardziej nam brakuje, czyli światło.  
Wszystkiemu winna melatonina
Nasz organizm w czasie snu i ciemności produkuje melatoninę – hormon odpowiedzialny za regulowanie zasypiania, budzenia się oraz faz snu, ale także za starzenie się komórek ciała. Wydzielanie melatoniny stymulowane jest przez ciemność i blokowane przez światło. Hormon ten jest składnikiem leków nasennych. Wyobraźmy sobie, co powoduje jego nadmiar w organizmie. Powinno nas szczególnie zainteresować to, że melatoninę wykorzystuje się do tzw. „pigułek młodości”, których skuteczności jeszcze nikt nie potwierdził. 
Rozpoznawanie depresji zimowej
Człowiek chory pragnie ulżyć sobie w cierpieniu. Ważne jest, zatem by potrafił zauważyć objawy choroby. Depresję zimową charakteryzują następujące symptomy: 
·       uczucie smutku
·       niepokój, lęk, strach, 
·       trudności ze skupieniem uwagi
·       drażliwość
·       skłonność do szybkiego wpadania w gniew
·       niemożność przeżywania drobnych radości lub czerpania przyjemności z czynności dnia codziennego, unikanie przyjemnych sytuacji (anhedonia) 
·       brak motywacji i siły do działania,
·       utrata zainteresowań, zobojętnienie
·       nadmierny apetyt, szczególnie na słodycze (często wieczorem i nocą)
·       znaczący przyrost masy ciała
·       osłabienie popędu seksualnego
·       nadmierna senność
·       ospałość
·       poczucie beznadziejności, bezradności
·       u kobiet nasilenie objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego
 Leczenie
Można wyróżnić następujące sposoby leczenia depresji: 
 Fototerapia (leczenie światłem) - Polega ona na codziennym naświetlaniu naszych oczu sztucznym jasnym światłem. Metoda ta pozwala zmniejszyć wydzielanie wspomnianej wcześniej melatoniny, a tym samym łagodzi objawy depresji, takie jak senność, smutek, zmęczenie czy niepohamowany apetyt. Natężenie światła powinno wynosić 2500-10000 luksów. Nie wystarczy, więc tradycyjne oświetlenie, którego natężenie nie przekracza więcej jak 500.  
 Fototerapia u specjalistów
 Fototerapię oferują zwykle gabinety odnowy biologicznej, a także niektóre przychodnie medycyny naturalnej. Coraz częściej stosują ją również psychiatrzy i neurolodzy. Światło, którego używa się podczas zabiegów, nie zawiera promieniowania UV, dlatego też nie jest szkodliwe, nie parzy i nie szkodzi oczom. Przed poddaniem się fototerapii warto jednak skonsultować się wcześniej z lekarzem. Z leczniczego działania światła nie mogą korzystać osoby, które przyjmują leki wywołujące silną reakcję na światło oraz osoby z chorymi oczami. Czasami podczas naświetlań mogą wystąpić nudności, mrowienie w dłoniach, a także bóle głowy. Wtedy koniecznie trzeba skonsultować się z lekarzem. 
Fototerapia w domu
Można to robić w domu kupując własną lampę, ale jest to koszt, co najmniej 650zł za lampę o natężeniu 3000 luksów. Jest to metoda bezpieczna, mogą ją stosować osoby uczulone na UV, gdyż lampy dobrej jakości posiadają filtr całkowicie pochłaniający promieniowanie ultrafioletowe. Fototerapii nie można stosować w przypadku przyjmowania leków uwrażliwiających na działanie światła np. chloropromazyny, litu, imipraminy, amiodaronu, hydrochlorotiazydu. Przeciwwskazaniem do zastosowania światłoterapii są niektóre choroby oczu tj. jaskra, zwyrodnienie barwnikowe siatkówki, choroby soczewki. Fototerapia nie powinna być prowadzona w trakcie ataku migreny. 
 Domowe sposoby
Warto wybrać się na spacer, by złapać jak najwięcej słonecznych promieni, odpowiednio się odżywiać. Codzienne posiłki powinny być wzbogacone w magnez i selen - pierwiastki te znajdziemy w czekoladzie, kakao, orzechach, płatkach owsianych, otrębach. 
 Akupunktura
Niektórzy proponują akupunkturę. Ta metoda medycyny chińskiej pomaga złagodzić objawy depresji, a polega na stymulacji ściśle określonych punktów ciała przez nakłuwanie skóry cieniutkimi igłami lub pobudzanie prądem elektrycznym.      
 Leki antydepresyjne
Leki psychoaktywne mają za zadanie zwalczać objawy depresji, jednak nie mają wpływu na faktyczną przyczynę choroby. Jest to metoda najbardziej inwazyjna i niebezpieczna - długotrwałe zażywanie niektórych leków poprawiających nastrój może prowadzić do uzależnienia. Bezpieczniejsze są leki ziołowe, np. preparaty z wyciągiem z dziurawca, terapia esencjami kwiatowymi Dr Bacha czy seria preparatów regeneracyjnych ENERGY. 

CO O TYM SĄDZICIE?

Marta Malarska http://artelis.pl/artykuly/3698/depresja-zimowa